Psychika owczarka niemieckiego

Psychika owczarka niemieckiego

Owczarek niemiecki jest psem, który najlepiej czuje się u boku swojego przewodnika. Jest najbardziej szczęśliwy mogąc przebywać cały czas w towarzystwie człowieka lub psa, a najlepiej drugiego owczarka.

Wbrew powszechnej opinii owczarkowi nie jest do pełni szczęścia duży wybieg; będzie się czuł dobrze nawet i w małych mieszkaniach, jeśli tylko zapewni mu się odpowiednio dużo czasu na spacery i zajęć wymagających umysłowego zaangażowania.

Bardzo często okazuje się, że owczarek niemiecki nie sprawdza się w roli samodzielnego stróża albo psa łańcuchowego. Dzieje się tak, ponieważ pozostawiony sam sobie wpada w nerwicę i staje się agresywny.

 

Owczarek niemiecki potrzebuje obecności człowieka do życia niczym powietrza.

Fakt, że owczarek myśli jest niepodważalny i musi zgodzić się z tym każdy, kto choć przez chwilę obcował z tymi psami i obserwował ich zachowanie się w różnorakich sytuacjach. Jednakże myli się ten, i to bardzo, kto uważa, że myśli podobnie jak człowiek.
Dużym błędem, i dość powszechnie i nadmiernie popełnianym podczas tresury, czy też wychowania, jest oczekiwanie, aby pies patrzył na świat z ludzkiego punktu widzenia.

Najbardziej istotną i wartą odnotowania różnicą jest brak u psa zdolności do myślenia abstrakcyjnego, a co tym idzie niemożność do refleksji, czyli po prostu do zastanowienia się nad samym sobą.

Pies nie ma świadomości samego siebie. Pies nie pamięta tak, jak człowiek, nie powtarza sobie w myślach nowo nauczonych sztuczek lub komend, które z wielkim zapałem wpajał mu przewodnik.
Każdy pies “myśli” na zasadzie skojarzeń, tzn. bodziec-reakcja. Jeśli nie wystąpi bodziec, a może nim być wszystko: dźwięk, ruch, zapach, kształt, zmiana ciśnienia powietrza albo wszystko naraz, to pies nie zareaguje. Całe szkolenie psa na tym się opiera.

U psa nie występuje poczucie czasu. Nie ma czegoś takiego, jako przeszłość albo przyszłość, zawsze jest Teraz. Dla lepszego zrozumienia można to nazwać czasem teraźniejszym-wydłużonym, co odpowiada mniej więcej ludzkiemu określeniu ‘dopiero, co’-‘w tej chwili zaraz’. To, co jest poza tym jest dla psa nieosiągalne, choć oczywiście jego mózg wszystko to rejestruje.

Pamięć psa jest tzw. pamięcią błyskową. Dlatego, aby w umyśle psa nastąpiło skojarzenie, to bodziec jak i wzorzec reakcji, pożądanego zachowania musi nastąpić w tym samym czasie, najlepiej jednocześnie. Toteż bezcelowe, nawet noszące znamiona sadyzmu, jest karcenie psa w godzinę, a nawet w kwadrans czy pięć minut, po tym, jak coś przezbroił. Karcenie psa po czasie tylko go zdezorientuje i zyskamy na tym tyle, że pies stanie się lękliwy i niepewny siebie, a chyba nie o to nam chodzi. Aby utrwalić skojarzenie, można dany bodziec (polecenie, zakaz) wzmocnić pozytywnie (przez nagrodę) jak i negatywnie (przez skarcenie). Jednakże z własnego doświadczenia wiem, iż lepiej zostaje utrwalone skojarzenie poparte nagrodą. Wpojone, czy też nauczone skojarzenie zapisuje się w psiej pamięci, ale jest dla zwierzęcia niedostępne do czasu wystąpienia bodźca, który je uwalnia dla “świadomości” psa z nieprzebranych otchłani jego umysłu.

Pies nie rozróżnia dobra i zła, gdyż jest to wymysł człowieka. Dla psa liczy się tylko “to, co wolno robić” i “to, czego lepiej nie robić, bo skończy się gniewem przewodnika”. Nie ma, więc złych psów, (choć są psy niezrównoważone psychicznie), są tylko źli właściciele psów, którzy nauczyli swoich psów ( z różnych powodów – albo nie umiał, albo nie chciał), co w świecie ludzi wolno, a czego nie.
Przewodnik, czyli my – właściciele psów -, stanowi medium, jest pośrednikiem pomiędzy światem psów a światem ludzi, i to wyłącznie od niego zależy jak będą się układały stosunki między psem a człowiekiem. I tylko jego należy obarczać za niewłaściwe, według naszych norm, zachowanie psa.

Share this post

Z Grodu Smoka